poniedziałek, 12 marca 2012

Bum i szala się przelała :/

Witam wieczorkiem z takim sobie humorkiem :/ Miałam dziś wojnę z moją teściową niestety. Już pisałam Wam, że zaczęło się to od wczorajszego wieczoru kiedy to bez mojej zgody chciała karmić moich synków słodyczami wiedząc, że mamy postanowienie o d słodyczy przez ten post, co ona uważa, za kompletną paranoję. No nic wczoraj do póki kontrolowałam sytuację to udało mi się ją pohamować. A dzisiaj co, jak nikt nie patrzył to dała mojemu starszemu aż trzy czekoladki, które od razu zjadł. Byłam wściekła i nie omieszkałam jej tego powiedzieć, a także co o tym i o niej w ogóle myślę. Oczywiście "asertywnie", bez nerwów, acz stanowczo. Nie mogę sobie pozwolić, żeby tak się zachowywała wobec moich dzieci, bo uczy je, że rodziców nie trzeba słuchać,  i że rodziców można mieć gdzieś. Synek starszy już mi mówi, że jestem niegrzeczna (tak właśnie określiła mnie wczoraj teściowa zwracając się do mojego synka :/), bo na nic mu nie pozwalam, że na niego krzyczę, a babcia jest fajna. I to jest właśnie nie dobre, tak nie powinno być, to babcia powinna dawać dobry przykład wnuczkom i uczyć ich tych dobrych rzeczy i też zakazywać jak coś jest złe. Odbyłam sobie poważną rozmowę z moim synkiem, ale muszę ją jeszcze powtórzyć, bo on ma 5,5 latka, więc może zapomnieć i ja jako matka muszę mu pewne rzeczy utrwalić. Ciężki krzyż mają rodzice wychowujący jedno dziecko, a co dopiero ci co mają ich czwórkę, jak ja ;/ Masakra i teściowa śmie mnie jeszcze pouczać jak ja mam swoje dzieci wychowywać, mówiąc przy tym , że o nie nie dbamy. Dbamy bardziej o tą naszą czwórkę lepiej niż ona o swoją dwójkę. A tym bardziej, że mnóstwo ludzi mających podobne problemy wychowawcze robią dokładnie tak samo jak my. Popierają nas we wszystkim co dotyczy wychowania dzieci w dzisiejszych czasach, a nie jest wcale tak łatwo, ech szkoda nawet gadać :/ Dziś wieczorem pofatygowała się, żeby przyjść na górę i okrzyczeć mnie, że dziecko płacze, a ja nic nie robię. Po pierwsze mój synuś zawsze "przeraźliwie" płacze jak czegoś nie dostanie i próbuje wymusić ode mnie to właśnie takim płaczem, ale na pewno znacie to ze swoich przykładów i wiecie jak to jest. Ona niestety zapomniała jak miała swoich synów do wychowania i jak biła ich drewnianymi łyżkami itp.  Tak, bo potem się zapomina jak samemu się traciło zdrowie, a teraz to ona chce po prostu być świetną babcią, żeby dzieci do niej lgnęły. Ach, i tak źle i tak nie dobrze. Powiedziałam jej na spokojnie, żeby mi się nie wtrącała, bo i tak już przegięła dzisiaj i żeby się nie odzywała, bo będzie jeszcze tylko gorzej dla niej. I jak tu żyć normalnie, bo ja już nie wiem sama :( Ale mimo wszystko, nie pozwolę, żeby moje dzieci źle się wychowywały, żeby ulegały złym wpływom, o nie będą porządnymi ludźmi z zasadami. Tak mi dopomóż Bóg!!! Muszę dziś jakoś to odreagować, ale coś czuję, że to nie koniec, bo wojna się dopiero zaczęła :/ Zobaczymy jutro jak  teściowa się będzie zachowywała. Nie dajmy się zwariować ;) Chociaż mi to chyba już nic a nic nie pomoże heheh ;P To jeszcze jakaś fajna muza jak zwykle dla Was na poprawę nastroju :D Trzymajcie się cieplutko i do jutra ;) Pozdrawiam radośnie i ciepło i buziaczki zostawiam :*
                                                                                                                           










"Bo czym skorupka za młodu, tym..." Uczmy dzieci od małego co jest w życiu ważne i najwartościowsze ;)

Witajcie kochani :) Jak się miewacie w poniedziałek ;P Cóż za głupie pytanie wiem heheh. Doskonale wiem jak lubimy poniedziałki :D Mnie główka troszku boli, bo popiłam se wczoraj, ale tak to nic poza tym mi nie jest ;D Lekki kac, ale nie jest źle :D Tak pusto w domu, dzieci w szkołach i przedszkolu, najmniejszy śpi, a za godz. idę po starszego do przedszkola, więc mam jeszcze trochę luzu ;P Potem będzie zapiernicz heheh.... ;/ A ja jeszcze jak t w poniedziałek oczywiście chleb i woda i gitara. tak w sumie to nie chce mi się specjalnie jeść, bo wczoraj się przejadłam i nawet dobrze, bo nie myślę dziś o jedzeniu. A jak Wam mija post i jak tam Wasze postanowienia hmm... ? Wiem, że czasami jest bardzo ciężko, ale jak się wytrwa do końca to się będzie miało dopiero wielką satysfakcję, że jednak mimo wszystko się udało przetrzymać ;) Ja to nawet moich młodszych chłopców uczę już postanowień, żeby od małego mieli to nauczone, po mimo, że są mali i jeszcze ich to nie obowiązuje, ale wiecie "czym skorupka za młodu..." Jeśli dzieci nie będą się uczyły od małego to jak mają coś wiedzieć gdy będą starsze hmm...? Potem to już może być za późno niestety :/ Moja teściowa to by tylko dzieci rozpieszczała i wczoraj to myślałam, ze się z nią znów pokłócę, bo mi chłopców batonami podkarmiała wiedząc, że ja nie pozwalam i że mamy postanowienie w poście "zero słodyczy" Powiedziała, że to głupota, że takie małe dzieci nie muszą jeszcze tego przestrzegać i takie tam. Byłam wkurzona i potem się dziwi, że dzieci od niej izoluję jak ona moich zasad nie respektuje ech.... normalnie szkoda gadać :/ Kiedyś znów jej nagadam jak będzie robić mi na przekór i za moimi plecami. A to, ze ona nie ma żadnych zasad to nie znaczy, że jak inni je mają to są głupi, bo według niej tak właśnie jest niestety. Nie dam się jej i będę bronić swojego, ale tak żeby nikogo nie krzywdzić rzecz jasna ;) To ja się pomału zbieram i lecę ;) Do zobaczenia wieczorkiem :) Pa =)

Na prawdziwego przyjaciela
zawsze możesz liczyć ;)
 Myśl na dziś: KIEDY LUDZIE PALCAMI CIĘ WYTYKAJĄ, KIEDY O TOBIE ZŁE ZDANIE MAJĄ, KIEDY CIĘ SERCE BOLI AŻ BARDZO TAK I GDY WSZYSTKO JEST JAKOŚ WSPAK. POMYŚL O KIMŚ DOBRYM CIEPŁO I MILE, A ZATRZYMASZ NA DŁUGO PRZYJEMNE CHWILE. JEŚLI DUCHA MASZ POGRUCHOTANEGO, WIEDZ, ŻE MASZ OBOK PRZYJACIELA KOCHANEGO, KTÓRY POCIESZY I PRZYTULI TROSKLIWIE I PRZYPOMNI CI MIŁOŚCI IMIĘ. KTÓRY POWIE CI, ŻE NIE WAŻNE CO SIĘ DZIEJE, TRZEBA ZAWSZE MIEĆ NADZIEJĘ. (~ anonim A. ~)
 
Do zobaczenia ;) Trzymajcie się pozdrawiam cieplutko i radośnie :) Pa ;) :*