czwartek, 31 maja 2012

I znów coś się skończyło, ale najważniejsze, że chyba ból wreszcie minął :/ Najbardziej bolą wypowiedziane słowa, a nie złe czyny, bo to słowa w pamięci zostają i nam serce zastruwają :/

Moi kochani :) A tak wpadłam się przywitać i o zdrówko Was zapytać, bo mam nadzieję, że przynajmniej u Was wszystko jest ok. :) U mnie, no cóż bywało o wiele lepiej jeśli chodzi o moje uczucia i o moje serce, które jest od ostatniego czasu w kawałkach. Nie umiem się odnaleźć, jest mi źle, bo ludzie (prócz rodziny oczywiście) odsuwają  się ode mnie i to bez słowa, a to najbardziej mnie boli, bo nie wiem, czy może zrobiłam coś źle, czy kogoś zraniłam ech...:( Nie cierpię się tak czuć, ale co poradzę jak życie potrafi nieraz dowalić tak solidnie. Najbardziej boli mnie to, że ktoś mnie zapewnia, że bardzo mnie lubi, że mu zależy na mnie i takie tam, a potem milczy jak grób. Jak Wy byście się czuli, mogłam też coś napisać, ale wycofałam się z GG tak na jakiś czas, bo chciałam zobaczyć kto się zainteresuje w ogóle, że nie jestem obecna, że mnie nie ma i kto w ogóle będzie tęsknił heh.. I wiecie co cały tydzień kompletnie "ZERO", dosłownie "NULL" odzewu, ani słychu, ani widu. Dawałam różne opisy odnośnie tego jak się czuję i co? i nico, żadnej nawet krzywej, choćby złamanej reakcji ze strony innych :| Wiecie jak to boli, że nikt się tobą nie interesuje, że nikomu  nie jest się potrzebnym, a szczególnie, że nikt za Tobą nie tęskni jak wcześniej niektórzy zapewniali. Płakać mi się chce i serce mnie boli, bo teraz wiem, że ludzie mają mnie gdzieś, że dla nich mogłabym nie istnieć i nie zrobiłoby to na nich żadnej różnicy. Tylko w sumie jedna moja znajoma (na wszystkich, których mam, a mam ich nie powiem, bo sporo) pisała do mnie co jakiś czas. Jakbyście się czuli na moim miejscu, kiedy czekasz na kogoś dzień w dzień, a tu nic nawet echa :| Dochodzę do tego momentu, w którym przestaje mi zależeć i odpuszczam sobie po prostu rezygnuję, bo nie chcę już więcej cierpieć. Chcę żyć normalnie móc odetchnąć bez bólu w mostku i bez kamienia i z ulgą. I dlatego to jedyne chyba wyjście, bo nie chcę się nikomu narzucać. Może i źle robię, choć jeszcze nie zdecydowałam tak na 100%, ale tak jakoś zaczynam iść pomału w tym kierunku. Postanowiłam całkowicie poświęcić się dla tych, dla których coś na prawdę znaczę, którzy na prawdę mnie kochają, czyli dla mojej rodzinki :D I taki mam właśnie plan, a co ma być to i będzie tak mi dopomóż Bóg :D Kończę na dziś moje smutki ech, tylko Wam znów głowę zawracam, ale za to fajną muzę Wam zostawiam :P A teraz się żegnam życząc pogodnej i błogosławionej nocy i kolorowych snów ;) Radośnie i ciepło pozdrawiam radość serca i buziaki Wam zostawiam :* Trzymajcie się cieplutko ;) Dobranoc i do kiedyś tam ;)