Witajcie kochani w poniedziałek i oby był on pełen miłych niespodzianek 
:D Ja to z reguły i to chyba jak większość z resztą nie przepadam za poniedziałkiem, bo zawsze mam pełno sprzątania po niedzielnym leniuchowaniu i bałaganieniu
 ;/ Ale jak się zabiorę zawsze do roboty to wejdę na takie obroty, że nie wiem kiedy skończyć 
;P Wczoraj tak się rozpisałam na temat szczęśliwej rodziny to chciałam Wam dziś dołączyć do tego mojego wczorajszego postu parę wypowiedzi na ten temat Bł. Jana Pawła II. To jest mój autorytet jeśli chodzi o wiarę i w ogóle o życie 
:) Dlatego nie będę się dziś rozpisywać, bo zrobiłam to wczoraj 
:P To zostawiam Wam miłą lekturę na dziś, a ja się żegna do wieczora jak przyjdzie i na mnie pora 
:D Trzymajcie się cieplutko 
;) Radośnie i ciepło pozdrawiam, radość w sercu i buziaki Wam zostawiam 
:* Do zobaczenia 
;)
  | 
„To, że człowiek stworzony jako  
mężczyzna i kobieta jest obrazem Boga,  
znaczy nie tylko, iż każdy z nich  
z osobna jest podobny do Boga,  
będąc istotą rozumną i wolną.  
Znaczy to że mężczyzna i kobieta  
stworzeni jako „jedność dwojga” 
(Bł. Jan Paweł II) | 
 ~ Bł. Jan Paweł II ~
„Rodzina jest instytucją, u podstaw której stoi małżeństwo. Nie można
 w życiu wielkiego społeczeństwa ustawić prawidłowo rodziny, nie 
ustawiając prawidłowo małżeństwa. Nie znaczy to jednak, że małżeństwo 
należy traktować tylko i wyłącznie jako środek do celu, którym jest 
rodzina. Jakkolwiek bowiem małżeństwo naturalną drogą prowadzi do jej 
zaistnienia i powinno być na nią otwarte, to jednak przez to samo 
małżeństwo bynajmniej nie zatraca się w rodzinie. Zachowuje ono swą 
odrębność jako instytucja, której wewnętrzna struktura jest inna, różna 
od wewnętrznej struktury rodziny” (Karol Wojtyła, „Miłość i 
odpowiedzialność”, Lublin 2001r.- wykłady w latach 1958-1959, 
s.194-195).
„Jednakże żenić się i wychodzić za mąż jest podstawowym powołaniem 
człowieka, przyjętym przez większość członków Ludu Bożego. To z rodzin 
biorą się żywe kamienie owej duchowej budowy, o jakiej mówi apostoł 
Piotr (por. 1 P 2,5). Ciała małżonków są też przybytkiem Ducha Świętego 
(por. 1 Kor 6,19). Przekazywanie życia Bożego i ludzkiego idzie z sobą w
 parze. Z małżeństwa rodzą się nie tylko synowie ludzcy, ale zarazem 
przybrani synowie Boży, którzy mają nowe życie od Chrystusa w Duchu 
Świętym”(„List do rodzin”,p.18).
„Wedle zamysłu Bożego, małżeństwo jest podstawą szerszej wspólnoty 
rodzinnej, ponieważ sama instytucja małżeństwa i miłość małżeńska są 
skierowane ku rodzeniu i wychowaniu potomstwa, w którym znajdują swoje 
uwieńczenie” („Familiaris consortio”, p.14).
„Objawienie to osiąga swą pełnię ostateczną w darze miłości, który 
Słowo Boże daje ludzkości, przyjmując naturę ludzką i w ofierze, którą 
Jezus Chrystus składa z siebie samego na Krzyżu dla swej oblubienicy, 
Kościoła. W ofierze tej odsłania się całkowicie ów zamysł, który Bóg 
wpisał w człowieczeństwo mężczyzny i kobiety od momentu stworzenia; 
małżeństwo ochrzczonych staje się w ten sposób rzeczywistym znakiem 
Nowego i Wiecznego Przymierza, zawartego we krwi Chrystusa. Duch, 
którego Pan użycza, daje nowe serce i uzdalnia mężczyznę i kobietę do 
miłowania się tak, jak Chrystus nas umiłował. Miłość małżeńska osiąga tę
 pełnię, której jest wewnętrznie podporządkowana, ową „caritas” 
małżeńską, będącą właściwym i szczególnym sposobem, w jaki małżonkowie 
uczestniczą i są powołani do przeżywania samej miłości Chrystusa, 
ofiarującego się na Krzyżu” (j.w.,p.13).
„Małżeństwo i rodzina chrześcijańska budują Kościół. W rodzinie 
bowiem osoba ludzka nie tylko rodzi się i stopniowo, poprzez wychowanie,
 wprowadzana jest we wspólnotę ludzką, ale także poprzez odrodzenie 
chrzcielne i wychowanie w wierze wprowadzana jest w rodzinę Bożą, jaką 
jest Kościół. Rodzina ludzka, rozdarta przez grzech, została na nowo 
zjednoczona zbawczą mocą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. 
Małżeństwo chrześcijańskie, uczestnicząc w zbawczych skutkach tej 
tajemnicy, stanowi naturalne środowisko, w którym dokonuje się włączenie
 osoby ludzkiej do wielkiej rodziny Kościoła” (j.w.,p.15).
„Jako pierwsza, powstaje i rozwija się komunia pomiędzy małżonkami; 
na mocy przymierza miłości małżeńskiej, mężczyzna i kobieta „już nie są 
dwoje, lecz jedno ciało” i powołani są do ciągłego wzrostu w tej komunii
 poprzez codzienną wierność małżeńskiej obietnicy obopólnego całkowitego
 daru. Owa komunia małżeńska ma swoje korzenie w naturalnym uzupełnianiu
 się mężczyzny i kobiety, i jest wzmacniana przez osobistą wolę 
małżonków dzielenia całego programu życia, tego, co mają i tego, czym 
są. Stąd taka komunia jest owocem i znakiem potrzeby głęboko ludzkiej” 
(j.w.,p.19).
„Rodzinę rozumiało się zawsze jako pierwszy i podstawowy wyraz natury
 społecznej człowieka. Dziś rozumie się ją zasadniczo w taki sam sposób.
 Równocześnie jednak w naszych czasach zostaje uwydatnione to, co dla 
tej najmniejszej, a zarazem fundamentalnej ludzkiej społeczności jest 
istotne od strony mężczyzny i kobiety jako osób. Rodzina jest 
społecznością osób, dla których właściwym sposobem bytowania — wspólnego
 bytowania — jest „komunia”: communio personarum. W tym wyraża się też —
 z uwzględnieniem całej dysproporcji bytowej — podobieństwo do Boskiego 
„My”. Tylko osoby zdolne są do bytowania „in communione”. Rodzina bierze
 początek z takiej małżeńskiej wspólnoty, którą Sobór Watykański II 
określa jako „przymierze”. W tym przymierzu mężczyzna i kobieta 
„wzajemnie się sobie oddają i przyjmują” („List do rodzin”, p.7).
„Rodzina powstaje wówczas, gdy urzeczywistnia się przymierze 
małżeńskie, które otwiera małżonków na dozgonną wspólnotę miłości i 
życia, dopełniając się w sposób specyficzny poprzez zrodzenie potomstwa.
 W ten sposób „komunia małżonków daje początek „wspólnocie”, jaką jest 
rodzina. Cała ta „wspólnota” rodzinna jest dogłębnie przeniknięta tym, 
co stanowi samą istotę „komunii”( j.w.).