poniedziałek, 5 marca 2012

Czyżby była jednak jakaś nadzieja i szansa? Hmm... się okaże ;/

Jak się macie kochani? Jak tam mija Wam dzionek, a jak wieczorek? U mnie jakoś tak całkiem powoli, ale i tak miałam wariacki dzień, bo jakoś nic mi nie wychodziło tak jakbym tego chciała :/ Ach... wszystko jakoś tak dziwacznie i opacznie, ale jakoś dałam radę ufff... ;) Wprawdzie jest jeszcze wcześnie i spać się nie chce, ale cieszę się, że ten dzień się już kończy i całe szczęście ;P Też tak zapewne macie, że jak coś jest nie tak to na koniec czekacie ;) Ja tym bardziej, bo nie wyspana jestem  po dzisiejszej nocce, a i dzień bez kawy, tak więc jednym słowem masakra :/ Czemu trzeba wciąż na coś czekać?, czemu jest się z tego powodu tak bardzo zaniepokojonym i niecierpliwym? Z tym czekaniem to jest zdaje się tak, że jeśli czekasz na coś miłego to chciałoby się to jak najszybciej mieć, a jeśli coś niedobrego, lub niepewnego, to ogarnia nas niepokój jak to będzie itp. Ja nie zawsze lubię czekać, ale najbardziej jak muszę czekać właśnie w niepewności i na coś co nie wiesz, czy kiedykolwiek się wydarzy. Na przykład ta sytuacja, której trwam od niespełna 4 tyg. to już jak dla mnie to za długo, ale wciąż jeszcze czekam, tylko nie wiem czemu ech... :/ Już myślałam, że dzisiaj się to wreszcie wyklaruje, ale się znów pomyliłam  niestety. Ludzie, no mam tego już pomału dość, bo przecież ja już postanowiłam dać se spokój i przestać się tym zadręczać, kiedy dostałam jakiś mały znak, jakąś iskierkę nadziei, że dziś moje złe samopoczucie minie. Niestety, ale ktoś podmuchem rozżarzył tlące się iskierki, ale zapomniał dorzucić drwa i iskierki znowu wygasają, bo nie mają jak płonąć, nie mają podstaw, ani podkładu niestety. Ale tak se myślę, że nawet jak zgaśnie to przynajmniej będę mieć satysfakcję, że się kiedyś paliło i że cieplutko było. Ktoś mi kiedyś powiedział, że jestem bardzo wartościową osobą, wyjątkową, że mam bardzo ubogaconego ducha, że miło się mnie słucha, że chętnie się ze mną pisze, że ludziom na mnie zależy, że ludzie mnie lubią i że nie można mnie stracić, bo to by była bardzo wielka strata itd... Co z tego jeżeli jednym słowem, czy nawet gestem można to wszystko co się kiedyś dawnej mówiło ot tak po prostu zniweczyć. Nie wiem, czy zniweczyć, ale połamać, pokruszyć w drobny maczek, sama już nie wiem i dziwnie się z tym czuję. Ach... pożyjemy zobaczymy :) I co dalej będzie to czas pokaże :) Oki, to jeszcze muza na dziś i spadam spać, bo jutro muszę jak zwykle rano wstać ;P Miłych snów Wam życzę ;)




To ja lecę już ;) Pa :) Dobranoc :*            
                      

Obojętność człowieka na drugą ososbę zabija w nim jego wrażliwość i miłość... niestety... :/ :(

Moi kochani ;) Dziś znów mamy poniedziałek i znów od początku cały bałaganek ;D Ale taka kolej rzeczy i musimy jakoś żyć niestety ;p Ja dziś tradycyjnie jak to w Poście o chlebie i o wodzie, ale jakoś nie myślę o głodzie ;) Słoneczko pięknie świeci , a ja postanowiłam zabrać się za wiosenne porządki, bo tak jakoś mnie energia naszła. Podobno jest tak, że jak się mniej je to się ma więcej energii, a jak się pości to się jest żwawszym i myślenie się poprawia. To się akurat u mnie sprawdza heheh.... ;D Już byłam dziś w sklepie z chłopakami i teraz po moim "śniadanku" tj. po bułce grahamce i szklance wody, zabieram się zaraz do roboty ;) I po mimo, że źle dziś spałam, bo mój synek starszy obudził mnie hmm... o 3:20 (ciekawe, co nie, bo u nas to chyba innej godz.nie ma w zegarku w środku nocy, tylko zawsze musi być ta 3 w nocy grrr... ;>), bo zwymiotował biedny. Dlatego nie dałam go dziś do przedszkola i może dopiero pójdzie w środę. Teraz położyłam ich obu spać, a ja mam przynajmniej spokój :D Dziś, a dokładniej od wczoraj wieczorem rozmyślałam tak w ogóle o ludziach i obojętności w stosunku do innych, no i dlatego napisałam ten mój wiersz, o którym Wam wczoraj wspomniałam ;D Ale skąd się bierze ta obojętność hmm... ? Ja myślę, że z braku szczerości w kontaktach i relacjach między ludźmi, albo też strach i wstyd przed drugą osobą, aż w końcu dochodzi do martwicy uczuć jak się jest zbyt długo w takim trwaniu w milczeniu. To jest absolutnie nie dobre, nie tędy droga !!! :/ Lecz wiem jedno, że obie strony muszą tego bardzo chcieć, bo jeśli tylko jedna to i tak nic z tego nie wyjdzie, bo tak się nie da niestety :/ Tak sobie porozmyślałam i wiem, że i Wy macie podobne zdanie do mojego ;) A teraz zapowiedziany wiersz ;D

Obojętność na drugą osobę
to krzyk, smutek duszy i serca :(
Myśl na dziś: OBOJĘTNOŚĆ NA DRUGIEGO CZŁOWIEKA, MIŁOŚĆ NA DROBNE KAWAŁKI SIEKA. CZY BĘDZIE JESZCZE KIEDYŚ DOBRZE, CZY DASZ MI UKOJENIE MÓJ BOŻE? POWIEDZ MI DLACZEGO TO TAK BARDZO BOLI, DLACZEGO GDY CIERPIĘ CZAS PŁYNIE POWOLI? KIEDY MI TEN BÓL W KOŃCU MINIE, CZY DOPIERO WTEDY, GDY MIŁOŚĆ WE MNIE ZGINIE? NIE POZWÓL BOŻE ŻEBY TAK SIĘ STAŁO, NIE POZWÓL PRZYJACIELU, ABY WCIĄŻ BOLAŁO. DUSI W GARDLE Z OCZU PŁYNĄ ŁZY, JEDYNĄ I NIEZAWODNĄ MIŁOŚCIĄ JESTEŚ BOŻE TY. KIEDY BLISKA OSOBA MNIE ZOSTAWI, WIEM, ŻE TY BOŻE NIE ODEJDZIESZ. I W KAŻDYM MYM SMUTKU, ŻALU ZAWSZE PRZY MNIE BĘDZIESZ. (~ anonim A.~)


 
To co kochani, ja już pędzę, lecę, bo obowiązki wzywają ;/, ale przyjdę tu jak zwykle wieczorkiem i z dobrym humorkiem, chyba ;/ ;p To do zobaczenia Pa ;)