Ok, to tyle na początek, a teraz chciałabym przytoczyć Wam niektóre słowa mojego ulubionego Św. O. Pio na temat cierpienia i błogosławieństw z niego wypływających. Nikt chyba tak dobrze jak O. Pio nie rozumiał cierpienia, ponieważ wiele jego przemyśleń wskazuje na to, że je bardzo ukochał, gdyż wiedział, że to własnie ono jest też drogą do ŚWIĘTOŚCI i oczywiście się nie pomylił :)
"Nie chciejmy zaprzeczać, że cierpienie jest koniecznie potrzebne naszej duszy, a krzyż powinien być naszym codziennym chlebem. Jak ciało potrzebuje pokarmu, tak dusza potrzebuje krzyża -dzień po dniu -aby oczyszczać się i odrywać od stworzeń. Chciejmy zrozumieć, że Bóg nie chce i nie może nas zbawić ani uświęcić bez krzyża; im bardziej pociąga do siebie jakąś duszę, tym bardziej ją oczyszcza przez krzyż"(FSP, s. 123).
"Przede wszystkim czuję się zobowiązany powiedzieć ci, że Jezus potrzebuje takiego człowieka, który wraz z Nim cierpi z powodu ludzkiej bezbożności i dlatego prowadzi cię drogami cierpienia, o czym mi piszesz w twoim liście. Ale niech zawsze będzie wysławiana jego miłość, która potrafi mieszać słodkie z gorzkim i przemieniać przejściowe cierpienia Życia w wieczną nagrodę"(Epist. III, s. 413).
"Nie lękaj się, ale uważaj siebie za najszczęśliwszą osobę, gdyż stałaś się godna tego, by uczestniczyć w bólach Boga-Człowieka. To nie jest opuszczenie, ale wielka miłość, którą Bóg ci okazuje. Ten stan ducha nie jest karą, ale miłością, i to miłością najsubtelniejszą. Dlatego wysławiaj Pana i wyraź zgodę na picie z kielicha Getsemanii;"(Epist. III, s. 441).
"Pan daje ci czasem odczuć ciężar krzyża. Wydaje ci się, że ten ciężar jest nie do uniesienia, ale nieś go, ponieważ Pan w swojej miłości i w swym miłosierdziu poda ci rękę i obdarzy mocą"(CE, s. 21).
"Pewne słodycze wewnętrzne są dziecięcym pokarmem! Nie są one oznaką doskonałości. Nie słodyczy, ale bólu nam potrzeba. Oschłość, niechęć, słabość - oto są oznaki prawdziwej miłości. Ból jest miły, wygnanie jest piękne, ponieważ cierpiąc możemy dać coś Bogu. Dar naszego bólu, naszych cierpień jest wielką rzeczą, której w niebie nie możemy już ofiarować"(GB, s. 35).
Tak więc reasumując tych parę wybranych myśli kochanego Św. O. Pio to wnioski nasuwają się jasne a wręcz przejrzyste dla każdego prawdziwego chrześcijanina, które mówią o tym jak bardzo ważne jest cierpienie w naszym życiu, że BEZ CIERPIENIA NIE MA ZBAWIENIA. O. Pio pokazuje, że trzeba nam ukochać nasze cierpienie, gdyż sam Chrystus cierpiał dla nas z miłości do nas. Bóg tak nas umiłował, że swojego Syna dla nas poświęcił i ta miłość była okupiona NAJWYŻSZĄ CENĄ, ceną życia, abyśmy mogli zyskać ŻYCIE WIECZNE i to jest celem naszego istnienia i do tego mamy ciągle dążyć. Tego się trzymajmy, bo nic w życiu prócz miłości i naszego zbawienia nie jest ważne więc rachunek jest bardzo prosty: MIŁOŚĆ + CIERPIENIE = ZBAWIENIE.
To na dziś już wszystko, ale polecam czasem wracać do tych przemyśleń Św. O. Pio, który dał nam wiele powodów, czy dowodów jak i przykładów ze swojego życia, że każdy z nas może zostać ŚWIĘTYM :D i to jest dla nas najlepsza wiadomość, bo dostaliśmy prostą instrukcję jak tego dokonać, jak dołączyć do świętych grona :]
Życzę Wam na koniec owocnych przemyśleń jak i pozytywnych rezultatów :) A na dziś dzień Bożego błogosławieństwa i słonecznego szaleństwa ;] I oczywiście coś miłego do posłuchania mojego ulubionego zespołu ;)