Moi kochani ;) Jak się macie po spędzonym dzisiejszym dniu, bo ja dziś miałam normalnego pecha :/ Zaraz z rana walnęłam się bardzo mocno w głowę o drzwiczki z lodówki :/ Jeju jak to bolało, że się aż popłakałam, ale na szczęście nie było to groźne :) Potem jak zamykałam garaż to znów prawie zamknęłam go na mojej głowie, potem coś mi się wylało, to coś mi się rozsypało, no masakra normalnie :/ Ach, ja nie wiem co to dzisiaj za dzień był, ale dobrze, że się wreszcie kończy, bo to za dużo jak na jeden dzień :) A poza tym to działo się też i dużo gdzie indziej, to się gdzieś paliło, że syreny wyły, to znów jakiś wypadek itp. Fakt, że tak się dzieje co dziennie, ale dziś było to intensywne bardzo i dlatego wiadomo, że coś było dziś nie tak, ach, dobrze, że już wszystko minęło i jutro będzie nowy i oby lepszy dzień :) No nic zobaczymy jutro, a na dziś znów fajna muza do posłuchania ;D Dobranoc w takim bądź razie i życzę Wam miłych i kolorowych snów jak i spokojnej nocy ;) Do miłego zobaczenia ;) Trzymajcie się kochani cieplutko i widzimy się jutro :D Radośnie Was pozdrawiam radość serca jak i buziaki zostawiam :*
Blog ten jest poświęcony przede wszystkim rodzinom, a szczególnie rodzinom silnym miłością, czyli silnym Bogiem. Ale i też dla rodzin, którym brakuje tej miłości. I jak sama jego nazwa wskazuje dotyczy on Wiary, nadziei i miłości :) Wierzę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie dlatego bardzo serdecznie zapraszam do odwiedzania i czytania ;) Radośnie i ciepło pozdrawiam wszystkich odwiedzających z darem modlitwy życząc Bożego błogosławieństwa na każdy dzień =) 😇😊😇
środa, 28 marca 2012
Coś i tak wisi w powietrzu, czuję to, czuję wręcz, że się to potęguje :/ Ale gdy jest WIARA, NADZIEJA I MIŁOŚĆ, to wszystko układa się w jedną całość ;)
Witajcie kochani ;) Jak się macie i czy jesteście wyspani? Bo jak tak to świetnie :) Ja źle sypiam ostatnio, ale to szczegół, czuję się jakoś niepewnie i czuję, że coś wisi w powietrzu od dłuższego czasu i boję się czegoś, tego co się może wydarzyć wkrótce. Sama już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, ale ma od dłuższego czasu jakieś dziwne lęki, ale może to tylko takie tam nic nie znaczące. Pożyjemy zobaczymy ;/ W każdym bądź razie trzeba trwać zawsze w WIERZE, NADZIEI I MIŁOŚCI, a wszystko inne będzie nam przydane ;) Na dziś mam dla Was małe opowiadanko właśnie o wierze, nadziei i miłości i życzę Wam miłej lektury jak zwykle :D To trzymajcie się cieplutko i do zobaczenia wieczorem ;) Pa ;) Radośnie i ciepło pozdrawiam, radość serca i buziaki Wam zostawiam :*
Wiara czyni cuda, więc trzeba wierzyć, że się uda. |
Wiara, nadzieje i miłość - trzy święte siostry, zawsze razem. Co to
znaczy kochać? Kochać to nie znaczy tylko tęsknić, wzdychać, mówić
gładkie słowa, żyć gorączką serca, ale także cierpieć, zapominać o
sobie, żyć dla drugiego, dźwigać ciężar współżycia na co dzień. Kochać
to również widzieć Jezusa w drugim człowieku: albo radosnego w życiu w
świętych, albo cierpiącego w życiu ludzi niedobrych.
Czy można wierzyć w Boga, a jednocześnie nie kochać ludzi i nie mieć nadziei? Jeżeli ktoś mówi, że wierzy w Boga, a nie kocha ludzi i nie ma nadziei - jego wiara jest tylko złudzeniem. Czy można mieć nadzieję, ale nie wierzyć w Boga i nie kochać? Jeśli ktoś nie wierzy w Boga i nie kocha, żyje tylko rozpaczą. Nadzieja jest złudna. Niektórym się wydaje, że można kochać, nie wierząc w Boga i nie mając nadziei.
Opowiadał pewien narzeczony: Jestem niewierzący. Kocham narzeczoną, ale nie wierzę, że jest Bóg. Nie mam żadnych nadziei na życie wieczne. Po prostu kocham tę dziewczynę.
Czy kochał naprawdę? Kochał miłością doczesną, przemijającą, ludzką, zmysłową. Co będzie z jego miłością, jeśli dziewczyna odejdzie? „Kto kocha, chce widzieć choć cień postaci” (Norwid). Ukochany nie może nagle stać się prochem. Czy matka po śmierci staje się tylko popiołem? Dziecko szuka jej w wieczności. Miłość prawdziwa prowadzi do wiary.
Czy można wierzyć w Boga, a jednocześnie nie kochać ludzi i nie mieć nadziei? Jeżeli ktoś mówi, że wierzy w Boga, a nie kocha ludzi i nie ma nadziei - jego wiara jest tylko złudzeniem. Czy można mieć nadzieję, ale nie wierzyć w Boga i nie kochać? Jeśli ktoś nie wierzy w Boga i nie kocha, żyje tylko rozpaczą. Nadzieja jest złudna. Niektórym się wydaje, że można kochać, nie wierząc w Boga i nie mając nadziei.
Opowiadał pewien narzeczony: Jestem niewierzący. Kocham narzeczoną, ale nie wierzę, że jest Bóg. Nie mam żadnych nadziei na życie wieczne. Po prostu kocham tę dziewczynę.
Czy kochał naprawdę? Kochał miłością doczesną, przemijającą, ludzką, zmysłową. Co będzie z jego miłością, jeśli dziewczyna odejdzie? „Kto kocha, chce widzieć choć cień postaci” (Norwid). Ukochany nie może nagle stać się prochem. Czy matka po śmierci staje się tylko popiołem? Dziecko szuka jej w wieczności. Miłość prawdziwa prowadzi do wiary.
Subskrybuj:
Posty (Atom)