piątek, 24 lutego 2012

Czas start!.... To już drugi dzień postu :D

Ach... taki znów dzień, że szkoda gadać. Też bolała mnie głowa i nie dałam rady zrobić nic szczególnego, a tym bardziej, że zaczęłam pościć, więc sama woda i chleb, no i bułeczkami nie pogardziłam w każdym bądź razie  heheh ;D  Poszło dobrze, a jutro mogę jeść już normalnie, ale umiarkowanie, żeby nie przegiąć  ;p   Nie będę się rozpisywać, bo nie ma specjalnie o czym, ale wpadłam się pożegnać, życzyć   kolorowych snów :* Troszku jestem zmęczona i muszę odespać złe samopoczucie i nawet na drodze krzyżowej nie byłam ech... :/ Ale jak zwykle zostawię Wam coś miłego do posłuchania  ;p xd   Dobranoc   ;) =)


Przepiękne to jest na prawdę, polecam jak najbardziej :D To też jedna z moich ulubionych piosenek ;)

Wreszcie weekend... huraaaa ;D




Dziś znów tak wcześnie, ale jakoś spać nie mogłam, bo obudziłam się już o 5:30 i tak jakoś wyszło heh ;D Może to ma związek z wczorajszym dniem kto to wie, bo tak się dziś zastanawiałam na tym tak dokładniej i doszłam do wniosku, że niekoniecznie ten wczorajszy dzień musiał być stracony. No właśnie, może ktoś bardzo potrzebował mojego cierpienia tego nie wiem. Wiem tylko, że to było dość nie typowe ;/ Dziś trochę mam spokoju, bo dzieci mają na późniejsze godziny do szkoły, więc odpada mi ten poranny stres, który ma każdego dnia ;/ Nie jest źle, ale i tak najbardziej lubię piątek, zresztą chyba jak każdy, co nie ;p Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie lepszy od wczorajszego, bo nie chciałabym znów tak się czuć, to chyba normalne, bo nikt nie chce mieć złego samopoczucia :/ No nic moja myśl na dziś, którą Wam zostawiam i radośnie jak i ciepło pozdrawiam życząc milusiego dzionka, mimo iż znów boli mnie głowa, ale już mniej, oby mniej bolała. A dziś na dodatek poszczę więc, będzie jazda wspaniała heheh ;) ;p



Tylko w Bogu żyjemy pełnią życia :)
Myśl na dziś: 
 JAKIE BY TO ŻYCIE NIE BYŁO, DOBRZE, ŻEBY Z BOGIEM SIĘ JE PRZEŻYŁO, BO Z NIM ŻADNA KLĘSKA, ANI WIELKA TRWOGA. SMUTNE BY BYŁO TO ŻYCIE BEZ BOGA. BO TYLKO BÓG DAJE NAM MIŁOŚĆ I NADZIEJĘ Z NIM PRZETRWAMY WSZYSTKO I BURZĘ I ZAWIEJĘ. BO TYLKO BÓG DAJE NAM SIŁY NA KAŻDY DZIEŃ, Z NIM BĘDZIEMY SZCZĘŚLIWI I WOLNI OD UTRAPIEŃ. ŻYJ ZAWSZE Z BOGIEM I UMIERAJ Z BOGIEM, A DOJDZIESZ DO WIECZNOŚCI SPEŁNIONYM I CHWALEBNYM KROKIEM. 
(~ promyczek.~)





Dziś jest droga krzyżowa, więc zajrzę tu dopiero późnym wieczorkiem i na razie mówię do zo ;D
      

Ach, byłabym zapomniała i to tak jeszcze na koniec ;)
Modląc się dziś rano otworzyłam Pismo Św. heh... na jednej stronie (zawsze czytam fragment z Pisma na stronie, którą przypadkowo otworzę ), na której wyczytałam z Listu Św. Jakuba świetny fragment, który pomyślałam, że będzie pasował akurat na dziś ;)


Tu możecie znaleźć ten fragment i wiele wiele innych, zapraszam bardzo serdecznie do lektury  :)

http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1044

„Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków. Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym! Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym we wszystkich swych drogach...” (Jk 1, 2-18)